Z Sringeri w gory i z powrotem jechalismy stopem, wiec znow mielismy okazje porozmawiac troche z swietujacymi Christmas holidays Hindusami. Okazalo sie, ze bardzo popularna praktyka jest zabieranie calej rodziny na przejazdzke kilkudniowa w celach pielgrzymkowych. I wczoraj, i dzis, poznalismy duze grupy ludzi podrozujace busami (do zwyklego osobowego auta nie zmiesci sie 10 osob czy wiecej, a tyle ich jezdzi razem) z Bangalore do oddalonych nawet o kilkaset kilometrow swiatyn. Kompleks swiatynny w Sringeri (swiatynie Sharadamba i Vidyashankara) tez przyciagnely duze grupy Hindusow.
Wieczorem urzadzilismy sobie kolacje wigilijna skladajaca sie z roznego rodzaju ciasteczek, salatki warzywnej, pomaranczy, daktyli, orzeszkow i wina. Za choinke sluzyla galazka miety i jakiegos krzaka zerwanego w okolicy. Bylo nawet winko, kiepskie zreszta;) Za oplatek sluzyl chlebek, cos w rodzaju chapati, tylko nieco zaschniety, bo od wczoraj.
A dzis rano wyruszylismy do Mangalore. Mieszka tu dosc spora grupa chrzescijan, sa dwa koscioly katolickie (w zasadzie jeden kosciol i jedna kaplica). Mam zamiar zobaczyc, ile ludzi przyjdzie i jak beda swietowac. Na razie widzialam kosciol tylko z zewnatrz, jest przystrojony duza liczba gwiazd zrobionych z foliowanego papieru badz plastiku. Jest tez szopka, ale troche mnie rozczarowal jej widok - mialam cicha nadzieje ujrzec w niej wiecej watkow hinduskich, co wiecej, po cichu liczylam, ze Matka Boska bedzie wygladac jak Hinduska. Niestety nie, szopka wyglada tak, jak u nas, w dodatku wcale nie jest ladna. No nic, o 16 otwieraja kosciol, wiec zobaczymy, co tam bedzie w srodku.
2 komentarze:
My też myśleliśmy o Was, ale teraz dopiero dorwaliśmy się do kompa, więc trochę za późno, ale chciałbym Wam złożyć najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Opiszcie więcej o obchodzeniu Świąt wśród Hindusów.
na koniec Ci prawdziwy cliffhanger wyszedł ;p proszę szybko napisać, co było w środku :)
Prześlij komentarz